sobota, 9 kwietnia 2011

Boże choć Cię nie pojmuję


Boże choć Cię nie pojmuję,
to przecież nad wszystko miłuję;
pragnę Twe przykazania spełniać,
choć czasem ich nie rozumiem.

Nie rozumiem, czy raczej nie chcę
dostrzegać Cię w mym życiu,
gdy moje małe świństewka
robię po cichu, gdzieś skrycie.

Tyle razy mi przebaczałeś krętactwa
czynione samotnie w ciemnościach serca;
wystarczał mój okrzyk żalu, bólu
a Tyś przytulał mnie do piersi.

Wiem, kochasz mnie także kiedy cierpię,
gdy wątpię w sens tego co robię,
gdy w głębi duszy się buntuję
na prowadzenie Twoje.

Wybacz mi Boże, te moje szemrania,
tę zazdrość tym, którym się powodzi!
Uczyń me serce czystym, pełnym zaufania,
że Ty mnie kochasz, mimo wszystko,
mimo zbuntowania.

07 kwiecień 2011r., w pociągu relacji W-wa Centralna - Gdańsk Wrzeszcz

2 komentarze:

  1. Zaglądam tu często. Znam te wiersze i je lubię, dlatego tu jestem.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne,pełne pokory słowa,jestem tu poraz pierwszy i mam nadzieję,że nie ostatni,tym bardziej,że wiele mądrych prawd i słusznych spostrzeżeń płynie z tych pięknych wierszy o których warto wiedzieć*))pozdrawiam serdecznie*

    OdpowiedzUsuń