Przy otwartym oknie siedziałem,
na zieloność za oknem patrzałem.
Przyleciała sroka i siadła,
słoniny kawałek zjadła.
Przy otwartym oknie siedziawszy,
na zielony za nim świat patrzawszy,
zazdrościłem sroce niebieskiej,
smacznej słoniny troszeczkę
Przy zielonym oknie otwartym,
śledząc świat za nim zawarty,
chciałbym jak sroka niebieska,
w dal polecieć, niczym moja łezka.
Jak łezka, którą zgubiłem,
płacząc za moim Kochaniem,
które w świt gdzieś niebieski,
odeszło mimo mej łezki.
Warszawa; 09.10.2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz