piątek, 24 sierpnia 2012

Lolita

Z kolei ten wiersz napisałem wczoraj wieczorem, po powrocie z wieczornego spaceru. Byłem w okolicach Dworca Centralnego. Obserwowałem młode dziewczyny, najczęściej bardzo młode. Nie chodzi o to bym się gorszył, ale jakoś było mi smutno i żal. A gdy dotarłem do siebie, przeczytałem w Gościu Niedzielnym z ostatniej niedzieli, felieton p. Agaty Puścikowskiej pt. „Dziecięca książęca moda”. Lubię czytać felietony p. Agaty, a i tym razem obserwacje i odczucia autorki były bardzo zbieżne z moimi. Napisałem więc od ręki ten wierszyk, chcąc choćby w ten sposób dać upust moim emocjom.

Ile masz lat moje dziecko,
ten strój do ciebie nie pasuje;
Lolitkę z ciebie robi mama,
ty starszych panów prowokujesz.

Masz przecież lat dopiero dziesięć,
może dwanaście, widzę przecież;
Poczekaj trochę, kiedyś dorośniesz,
poco ci dzisiaj szminka, puder?


Tak przecież się ubiera
Dziewka uliczna, a tyś jest młoda’
Dlaczego innych prowokujesz?
Poczekaj nieco, nie bądź głupia.

Czy myślisz sobie, że w miniówie,
obcisłym topie, na obcasie,
powagi sobie dodasz - nie bądź śmieszna,
Tylko staruchów prowokujesz.

Zachowaj lepiej swoją świeżość,
swoją niewinność aż dorośniesz;
A wtedy poznasz księcia z bajki
choć może będzie tylko chłopkiem.

Warto dla niego niewinność schować,
kiedy dorośniesz, będzie jak znalazł.
A ty mamuśka nie poganiaj,
dziecko dojrzeje, kiedy przyjdzie pora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz