piątek, 24 sierpnia 2012

Wiersz Starego Człowieka

Sam nie wiem, gdzie umieścić ten wiersz. Otrzymałem go od Piotra, który znalazł go gdzieś po angielsku i przetłumaczył a potem przysłał do mnie. Mógłbym umieścić go w „Opowieściach Starego Człowieka”, ale tam raczej daję mojego autorstwa nowelki, opowieści i eseje. Dlatego może tu wśród wierzy, które lubię będzie może dla niego dobre miejsce:
Co widzicie siostrzyczki? Co widzicie?
O czym tak myślicie , gdy na mnie patrzycie?
O zgrzybiałym starcu, głupszym z każdym rokiem,
Co, nieobliczalny, tępym patrzy wzrokiem?
Co dziubie jedzenie i siedzi bez słowa
Gdy głośno mówicie: "Mógłby Pan spróbować!"
Taki, co to nie wie, co się wokół dzieje,
Co gubi gdzieś buta, skarpetkę posieje...
Kto, prędzej czy później i tak Was usłucha,
Bo karmienie i kąpiel to dla niego sztuka?
Czy tak właśnie myślicie? Tylko to widzicie?
Może wreszcie wszystkie dobrze się przyjrzyjcie?
Ja powiem wam, kim jestem, podobny do głazów,
Co jem gdy mi każą, co słucham rozkazów…
Mam jakby lat dziesięć, mam tatę i mamę
dom pełen miłości, rodzeństwo kochane...
Mam też lat szesnaście o skrzydlatych stopach
i marzę o dziewczynie, o jej włosów splotach
Jestem Panem Młodym, który oddał serce
i chce wiernie wytrwać przy ślubnej przysiędze
Już lat mam dwadzieścia parę, mam małego syna
Wiem, że mnie potrzebuje rosnąca rodzina
I mam lat trzydzieści, mój synek - chłopisko
Łączy mnie z nim więcej niż tylko nazwisko
Czterdziestka na karku, dzieci wyszły z domu
Lecz ja sam nie jestem, jestem razem z żoną
I lat mam pięćdziesiąt, znowu na kolanach
Zabawia maleństwa moja ukochana
Nadchodzą ciemności, żona już nie żyje
Gdy spoglądam w przyszłość wszystko we mnie wyje
Bo młodzi odchodzą, myślą po swojemu
Ja w myślach o miłości szukam ukojenia
Bo stary już jestem, bezradny, zgrzybiały
Nie wyszła Bogu starość, głupi jest człek stary
Ciało poskręcane, znikły moc i siła
Tylko kamień twardy, tam gdzie serce biło
Lecz gdzieś w głębi trupa żyje młodość szczera
I ciągle i na nowo, zbite serce wzbiera
Wciąż radość pamiętam i ból drobiazgowo
Kocham wciąż i żyję me życie na nowo
Za mało lat było, zbyt szybko czas mija
Lecz taki już los nasz, że wszystko przemija
Więc otwórzcie oczy, otwórzcie, zobaczcie
To nie stary ramol, lecz... ja jestem właśnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz