"Moje serce nie ma już pretensji."
Oj ma, oj ma, powtarzam to sobie;
Oczy wciąż wznosząc ku jasnemu niebu,
aleć nie widać nikogo, niczego.
Wyciszyłeś, uspokoiłeś duszę;
Utuliłeś mnie swoją miłością.
Jak niemowlę w ramionach matki,
tak moje serce, przy sercu Twym.
Boże, dzięki Ci za moje życie.
Znalazłeś mnie, gdy byłem oddalony.
Spętałeś mnie więzami miłości,
dając mi pełnię Twojej wolności.
Po co mi wolność, gdy mi Jej brakuje.
Ty chciałeś piękna Jej serca i duszy;
Wziąłeś Ją do siebie w niebios bramy.
Ja wciąż za Nią tęsknię, wciąż Ją przywołuję.
Warszawa; 9 sierpnia 2006
Ty za Nią tęsknisz, wciąż Ją przywołujesz, a Ona patrzy z nieba, śledzi Twoje życie i w trudnych dla Ciebie chwilach, prosi Pana, aby Ci pomógł...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne strofy. I to zdjęcie również opowiada bardzo wiele...
Serdeczności Ci ślę.