środa, 23 marca 2011

Pretensja

Moje serce nie ma już pretensji.
Oj ma, oj ma, powtarzam to sobie;
Oczy wciąż wznosząc ku jasnemu niebu,
aleć nie widać nikogo, niczego.

Wyciszyłeś, uspokoiłeś duszę;
Utuliłeś mnie swoją miłością.
Jak niemowlę w ramionach matki,
tak moje serce, przy sercu Twym.

Boże, dzięki Ci za moje życie.
Znalazłeś mnie, gdy byłem oddalony.
Spętałeś mnie więzami miłości,
dając mi pełnię Twojej wolności.

Po co mi wolność, gdy mi Jej brakuje.
Ty chciałeś piękna Jej serca i duszy;
Wziąłeś Ją do siebie w niebios bramy.
Ja wciąż za Nią tęsknię, wciąż Ją przywołuję.

Warszawa; 9 sierpnia 2006

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz